Tomasz i Teresa Skiba


WITAM SERDECZNIE !

Nazywam się Tomasz Skiba chciałbym się przedstawić. Urodziłem się12-12-1958 r. w Gdyni, pochodzę z rodziny robotniczej, z zawodu jestem tapicerem. Prowadzę własny zakład.
Odkąd tylko pamiętam fascynowały mnie wszelkie zwierzęta, również ptaki. Jako młody chłopak hodowałem wszystko co było możliwe również gołębie wszelkiego gatunku. Pierwszy kontakt z gołębiami pocztowymi miałem u kolegi z którym uczyłem się zawodu.
Od samego początku byłem zafascynowany gołębiami pocztowymi chociaż mój majster hodował gołębie rasowe, a pocztowe używał jako mamki (specjalizował się w srebrniakach). Pamiętam jak pieczołowicie przygotowywał je do wystaw, (tu podskubał tam wyrównał trochę przypudrował i gotowe) był również sędziom i był w tym dobry i myślę, że były to pierwsze darmowe lekcje.
Po wybudowaniu domu i warsztatu stwierdziłem, że z pozostałych materiałów mogę wybudować gołębnik i tak w 1992/93 uczyniłem. Powstał trzypoziomowy stwór, ponieważ nic nie wiedziałem o kryteriach jakie powinienem spełnić budując gołębnik, w czasie późniejszym kilkakrotnie musiałem go przebudowywać.
Do związku wstąpiłem 03.01.1993 roku. W moim życiu zawsze miałem szczęście trafiać na dobrych nauczycieli i tak było i tym razem. Stanęli na mej drodze ludzie życzliwi, służący radą i pomocą, tacy jak Józef i Jerzy Dzięgielewscy (czołowi hodowcy wybrzeża), Edward Gajdowski (wieloletni Prezes Oddziałów i Okręgu Gdańsk), Edward Hebel (kilkakrotny Mistrz Oddziału) i wielu innych miejscowych hodowców. Następnym etapem były wyjazdy na wystawy wszelkich szczebli do ogólnopolskich włącznie i poznawanie czołowych hodowców i działaczy. Bardzo cenię sobie, że poznałem wtedy takich hodowców jak Jan Klump, ksiądz Żyłka i wielu innych. Zawsze kiedy zbaczałem oni mnie prostowali, pomimo rzadkich spotkań spowodowanych odległością.
W 1997 roku namówiłem do wstąpienia w nasze szeregi małżonkę, która zawsze mnie wspierała i pomagała. Od 03.08.1997 roku powstaje spółka lotowa Tomasz i Teresa Skiba czyli T.T.S. Gołębie są moją pasją i czasem przedrzeźniam żonę, że są na pierwszym miejscu, ale co bym nie mówił to je kocham i chcę hodować ciesząc się każdym najdrobniejszym sukcesem. Chciałbym życzyć wszystkim hodowcą, aby na swej drodze spotykali takich ludzi jak mi to było dane.
Z pozdrowieniem - "Dobry Lot".