Teoria oka


Potęga oka
Stanisław Krzyżak


Każdy z hodowców gołębi pocztowych dąży do odkrycia tajemnicy trafnego łączenia gołębi w pary aby móc uzyskać wybitne potomstwo.
Z natury rzeczy wydaje się to niemożliwe. Każda komórka ciała gołębia a jest ich ogromna ilość, zawiera 80 chromosomów, które w połowie pochodzą od matki a w połowie od ojca tworząc 40 par. Każdy chromosom zawiera kilkaset tysięcy genów, w których zapisane są cechy przekazane potomstwu przez rodziców. W wyniku połączenia informacji genetycznych zawartych w jednej parze genów powstaje nowa informacja genetyczna osobnika. Liczba kombinacji przekazu cech rodziców na potomstwo jest ogromna i praktycznie każdy z potomków tej samej pary różni się genetycznie od rodziców i swego rodzeństwa.
To uproszczone przedstawienie mechanizmu dziedziczenia ma na celu uświadomienie nam jak praktycznie nieograniczona ilość kombinacji genetycznych powstaje w ciele wyhodowanego potomstwa.
Jak zatem skutecznie prowadzić pracę hodowlaną?
Na to pytanie nie można odpowiedzieć wprost bo jest to niezwykle złożony kompleks zagadnień. Z praktycznego punktu widzenia najkrótsza droga to praca hodowlana z gołębiami wywodzącymi się ze szczepów o bardzo dużym skupieniu dobrych cech powrotno-lotnych i łączenie ich w krzyżówce międzyszczepowej lub w dalekim pokrewieństwie.
Prawie modelową metodą prowadzenia współcześnie hodowli gołębi pocztowych jest sprowadzanie gołębi szczepowych z renomowanych gołębników, w których uzyskuje się spektakularne sukcesy lotowe. Następnie wychów dużej liczby potomstwa i selekcja lotowa. Kolejny etap to łączenie partnerów wg zasady "najlepszy z najlepszą". W całym tym procesie bierze udział bardzo duża liczba gołębi, są duże straty w lotach i następuje bardzo szybka zmiana pokoleniowa. Efektem takiego sposobu prowadzenia hodowli są nierzadko wybitne wyniki lotowe pojedynczych gołębi, które rekompensują poniesiony trud i koszty. Utrzymanie jednak wyników na wysokim poziomie przez dłuższy czas, wymaga ciągłego wprowadzania do hodowli nowych dobrych gołębi.
"Tak niewielu czyni tak wiele dobra dla wielu". Tak było w przeszłości, tak jest dzisiaj i tak będzie w przyszłości. Tylko nieliczni hodowcy gołębi pocztowych prowadzą systemową pracę nad wyhodowaniem i udoskonalaniem własnego szczepu. Niekwestionowanym arcymistrzem w tym względzie w Polsce był ś.p. Paweł Radwański. Potomkowie jego gołębi zwane "Radwanami" do dziś cenione są na terenie całego kraju. Selekcjonerem wszechczasów - człowiekiem, który zbudował kilka szczepów wybitnych gołębi, jest nestor światowego gołębiarstwa Piet de Weerd. Nie sposób precyzyjnie określić czym kierowali się ci hodowcy przy selekcji gołębi i doborze par do rozpłodu ale jedno mogę z całą mocą podkreślić: hodowane przez nich gołębie zawsze miały wybitne oczy!
Przed 30 laty, kiedy problematyka związana z gołębiami pocztowymi zafascynowała mnie bez reszty, zrozumiałem, że jest to bardzo trudny sport. Stawiałem sobie wówczas pytania: w jaki sposób wyszukiwać te najlepsze gołębie zarodowe i czym kierować się przy doborze partnerów w tworzeniu par rozpłodowych? Czytając dużo literatury fachowej natknąłem się na książkę Anglika Bishopa na temat "teorii oka". Uznałem wówczas, że jest to klucz do sukcesu. Pogłębiłem swoją wiedzę o "teorię oka" Niemca Backsa. Wiele zawdzięczam w tym względzie ś.p. Brunonowi Piecowi - wybitnemu hodowcy ze Śląska. Po wielu latach analizy oczu wybitnych gołębi w rozpłodzie i lotach na wielu gołębnikach, wypracowałem własną kompleksową "teorię oka", która ułatwiła mi budowę własnego szczepu.
Według moich doświadczeń, każda hodowla szczepowa musi być wzbogacana dobrymi gołębiami z zewnątrz w celu wychowu wybitnych lotników z wykorzystaniem zjawiska heterozji. Jakimi kryteriami kierować się przy wyborze wprowadzanych gołębi do własnej hodowli?
W pierwszej kolejności trzeba określić cel: jakie gołębie chcemy wyhodować: sprinterskie, uniwersalne - allround czy długodystansowe. A zatem pierwszym etapem jest precyzyjna analiza rodowodu gołębia. Drugi etap, najważniejszy i zarazem najtrudniejszy, to ocena przydatności gołębia do rozpłodu. Gołąb musi być kompletny tj. musi charakteryzować się odpowiednimi cechami fizycznymi (upierzenie, równowaga, muskulatura, witalność i odpowiednie oczy) i cechami psychicznymi (inteligencja, rozwaga). Jeżeli w mojej ocenie gołębia większość cech wypada pozytywnie to decydujące znaczenie na włączenie gołębia do hodowli ma ocena jego oczu wg mojej "teorii oka".
Nim przystąpię do szczegółowego opisu mojej "teorii oka" muszę zaznaczyć, że prezentowane na zdjęciach oczy gołębi pozwalają tylko na szacunkową ocenę, natomiast pełna ocena może nastąpić przy dobrym świetle słonecznym, przez bezpośredni wgląd lupką o powiększeniu od 10 do 15 razy. Ponadto tej umiejętności nie da się posiąść przez zapoznanie się teoretyczne z "teorią oka" - to tylko drogowskaz. Tak jak nie można nauczyć się pływania czy jazdy na rowerze z książki. Trzeba dużo doświadczeń praktycznych na oczach wybitnych gołębi z różnych szczepów aby posiąść stosowną umiejętność trafnej oceny oczu gołębi pod kątem ich przydatności do rozpłodu. Jak ma wyglądać oko dobrego gołębia?
Opis zacznę od środka oka. Oko dobrego gołębia musi mieć aktywną źrenicę. Cenię źrenice o średniej wielkości, która "dobrze pulsuje" i zmienia swoją wielkość przy zmianie natężenia światła. Zbyt dużą źrenicę uważam za cechę negatywną i eliminuję takie gołębie z kadry rozpłodowej. Na zewnętrznym obwodzie źrenicy, przy pomocy lupy o dużym powiększeniu, można dostrzec, nazwijmy to umownie "znak oka", niestety niewidoczny na zdjęciach. Jest barwy czarnej z połyskiem lub matowy. W mojej praktyce hodowlanej stwierdziłem, że u gołębi o wybitnych walorach rozpłodowych jest on szeroki, najcenniejsze są te, u których pierścień ten, zbudowany jest z maleńkich kuleczek na podobieństwo różańca. Następnie pojawia się "pierścień wartościowy". Uważa się, że oko jest wartościowe gdy posiada ów pierścień o określonej szerokości i barwie. Mają go w oczach przede wszystkim gołębie dalekodystansowe. Winien być regularny, wyraźnie odcięty od tęczówki i pięknie pigmentowany. Może być barwy żółtej, w kolorze starego złota, mosiądzu, może być zielonkawo - metaliczny, fioletowy, bywa również czarny. Wybitny gołąb rozpłodowy musi go mieć. U źle prowadzonych gołębi, jest on nieregularny, poszarpany, o wyblakłej barwie - takie gołębie dyskwalifikuję w rozpłodzie. Wyższym stopniem wtajemniczenia są w pierścieniu wartościowym linie wzdłużne - dalekodystansowe i linie poprzeczne - sprinterskie, można je dostrzec jedynie przez dobrą lunetkę.
Kolej na tęczówkę. Dobry gołąb - zarówno lotnik, jak i rozpłodowiec - może mieć tęczówkę o różnej barwie lecz musi występować maksymalna intensywność barwy. Najlepsze gołębie mają tęczówki wielobarwne, tonację barw regularną i wspaniałą pigmentację w postaci kropek lub kresek. Struktura tęczówki może być grubo lub drobnoziarnista, to są cechy szczepowe - jedne i drugie są dobre. U najwybitniejszych gołębi rozpłodowych, tęczówka oka - na zewnętrznym obwodzie - zakończona jest również pierścieniem. Powinien on być pełny i otaczać całą tęczówkę. Barwy miewa różne; czasem jest żółty - "kropkowany", bardzo cenny jest zielony, czarny lub zielono-czarny. Gołębie pstre o ciemnych oczach też mają wybitne oczy ale trudniej je ocenić. Oczy pomieszane w swej strukturze, matowe, o wodnistych barwach - bezwzględnie dyskwalifikuję.
Na zakończenie pragnę zaznaczyć, że warunkiem poprawnej oceny oczu gołębi jest ich dobra dyspozycja zdrowotna, oczy zmieniają się również z wiekiem.
W strategii hodowlanej przestrzegam następujących reguł:
- sprowadzam gołębie tylko szczepowe i zawsze łączę ze swoimi,
- dobieram partnerów na zasadzie wzajemnego uzupełnienia najważniejszych walorów oczu,
- gołębie młode z pomieszanymi strukturami w oczach eliminuję.
Miałem doskonałą okazję potwierdzenia słuszności stosowanej przeze mnie "teorii oka" gdy gościłem z ekipą filmową firmy "Tornado" na kilku polskich wybitnych gołębnikach. Nadzwyczajną satysfakcję przeżyłem oglądając wielokrotnie topowe gołębie z najwybitniejszych szczepów u kolegi Marka Rzepki - to najpiękniejsze co może spotkać hodowcę pasjonującego się oczami gołębi.
Stanisław Krzyżak